środa, 11 czerwca 2014

Przewodnik z Lublina we Lwowie

...pamięci kolegi Roberta Kuwałka, który parę dni potem ze Lwowa już nie wrócił...


Przy okazji ważnej uroczystosci rodzinnej przewodnik lubelski wybrał się na Ukrainę.
Nie było zbyt wiele czasu na zwiedzanie, ale ponieważ zwiedzanie ma się we krwi, więc wymykałam się w każdej wolnej i niewolnej chwili, aby nakarmić się Lwowem.
Przecudnej urody miasto, żal duszę sciska, że aż tak zaniedbane.
Obiecałam sobie pijąc kawę na rynku, że wrócę tam jak najszybciej,
kiedy miasto przestanie płakać, bo ani sekundę przez kilka dni deszcz nie ustawał.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam dlaczego...