czwartek, 23 stycznia 2020

Bo bez pasji nie ma sensu, czyli podsumowanie przewodnicko - turystycznego 2019.


Moje życie turystyczno - przewodnickie 2019 toczyło się w kręgu, w którego centrum zawsze Lublin, acz w trakcie orbitowania załapywałam się dość często na Nałęczów, Kazimierz Dolny, Kozłówkę, Antoniówkę, nieco rzadziej były to Chełm, Lubartów, Zamość, jezioro Piaseczno, Puławy, incydentalnie - Gdańsk, Wrocław, Wiedeń, Warszawa.
Pieszo, busem, autem, autokarem, trolejbusem, pociągiem, samolotem - prywatnie lub z grupami, turystami indywidualnymi, nazbierało się więc trochę kilometrów.
Nie zliczę ich, tak jak nie zliczę poznanych ludzi oraz kaw z nimi wypitych.
Liczy się wszak ogólne wrażenie, a ono jest absolutnie pozytywne.
Napatrzyłam się na wiele miejsc mi znanych, nasyciłam nieznanymi, spotkałam się z życzliwością i wdzięcznością ludzką.
Praca z ludźmi nie jest pracą łatwą, ale jeśli podchodzi się do niej z sercem i pasją to staje się ona czystą przyjemnością.
I tego chcę doświadczać w nowym 2020 roku, czego sobie i moim turystom, i nie tylko im, życzę.